niedziela, 16 lutego 2014

Od Coraline "Bal karnawałowy" cz.2

    Odebraliśmy broń. Naszym jednorożcom ciężko było nieść ją całą, nas i szybko biec. W takim razie jechaliśmy wolno, ale nadrobiliśmy ponieważ Sentis znał skrót. W wiosce Naye'os nie zabawliśmy długo, w każdym razie mój chłopak coś tam szukał i nawet nie wiem czy znalazł bo zbytnio mnie to nie miałam nawet czasu o tym myśleć. Ciekawe jak sobie radzą w Hanna.   
    Przyspieszyliśmy do poziomu maksymalnego. Gdy dotarliśmy do wioski i zaprowadziliśmy jednorożce na Fiołkową Dolinę od razu padły i zaczęły się tarzać. Wyczerpujący dzień dla nich i dla nas, chociaż nasz jeszcze się nie skończył. Gdy szliśmy do zbrojowni spotkaliśmy Darka ściskającego Finezję. Trzeba przyznać, że nie wywołało to mojego zaskoczenia, bo byli parą od 20 elfich lat. 
    Gdy nas zobaczył nie udawał, że coś się stało. Puścił dziewczynę, pocałował w policzek i zawołał do nas czy nam pomóc. Potwierdzliśmy i przybiegł truchtem. Wziął ode mnie trochę i od Sentisa i razem zanieśliśmy to do zbrojowni. 
 - Jutro się tym zajmiemy. Miłej zabawy kochani! Świetne stroje. - uśmiechnął się, chwycił Finezję za rękę i odeszli. My spojrzeliśmy po sobie i zaśmialiśmy szczerze. 
 - No, czas na nas. Zobaczmy, jak sobie bez nas poradzili. - powiedział. 
Także chwyciliśmy się za rękę i poszliśmy w stronę polany, na której zwykle organizowaliśmy imprezy. 
Wszyscy byli tak świetnie przebrani, że połowy z nich nie poznałam. Minęłam właśnie Misao, do której o mało co nie powiedziałam "O cześć Arweno, wyglądasz bosko!". 
Następnie minęła mnie Mikejla De'Loorm, która wyglądała trochę jak 'dziewczyna-tarzan' i wróżka. Szczerze, połączenie wyglądało ciekawie, a ona, jako piękna elfka prezentowała się w nim naprawdę dobrze. 
     W sumie stwierdziłam, że Amina świetnie spisała się ze strojami, Thea z jedzeniem, a Deschen z dekoracją. Caleriana widziałam z daleka zabawiającego innych młodzików. Iriael stał z boku, któż by się tego spodziewał? Davos rozmawiał z Ismaelem, którego też ledwo ledwo poznałam, bo jego kolorowa maska zajmowała całą głowę. Wyróżniał się jedynie muskulaturą i gestykulacją, co nadawało większy sens temu co mówił, ponieważ używał słów większości elfom nieznanych. 
Z kolei Ismael nie miał na sobie nic szczególnego oprócz łańcucha choinkowego zaplecionego wokół pasa. Amina dopuściła go do balu? 
    Przy scenie, na której stała Diana ze swoją trupą, Hedora tańczyła z jakimś elfem, którego pierwszy raz widziałam na oczy, ale plotki krążyły, że przyjechał tu dla niej i jest jej najlepszym przyjacielem, a imię jego Seley'then. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz