Jak mogła?! Czy słowa, które tak bardzo ucieszyły mnie to były najzwyklejsze wyrazy sklejone ze sobą pod wpływem emocji?! Jednak nie mogłem tego tak zostawić, więc wróciłem do niej. Już z daleka słyszałem jej płacz... Nie chciałem, by płakała..., nie chciałem by było jej smutno! Wszedłem do domku cichutko, miałem na sobie tylko materiałową tunikę, spodnie i lekkie buty - a nie zbroję i miecz jak wcześniej. Nie zauważyła i nie usłyszała mnie. Podszedłem do niej i delikatnie przytuliłem.. Wtedy ona odwzajemniła mój uścisk i przez szloch wyjąkała:
- Przepraszam! Przepraszam Dark... Nie wiem dlaczego to powiedziałam - szlochała dalej...
- Nic się nie stało, spokojnie - uspokajałem ją - masz mnie... No, nie płacz już.
- Ale ja naprawdę żałuję - wciąż płakała - naprawdę... - przytulała się do mnie coraz mocniej...
- Spokojnie, nic się nie stało...
- Owszem, stało się Dark! - oderwała się ode mnie oburzona i zapłakana, cała we łzach... - nic nie rozumiesz! Moje życie się zmienia z dnia na dzień, to wszystko dzieje się tak szybko...! Jesteś tu ze mną, podpierasz mnie i pomagasz, zawsze gdy cię potrzebuje i w twoim towarzystwie jest mi najlepiej... Jednak sama przed sobą nie potrafię przyznać, że cię kocham! - przytuliłem ją najmocniej jak potrafię, a ona odwzajemniła uścisk. Po pewnym czasie....
<Finezja, dokończysz?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz