poniedziałek, 22 lipca 2013

Od Davosa "Najszczęśliwszy dzień mojego życia"

 - Mandira! Mandira! - wołałem
Ta przybiegła bardzo szybko, ale nawet nie dyszała. Zapytała tylko krótko:
 - Coś się stało? 
Nie wiedziałem jak to powiedzieć. To było bardzo dziwne...
 - No wiesz.. zdaje mi się... że ... Amina... - długo się jąkałem, czułem rumieńce na policzkach - eh... no zdaje mi się, że Amina jest... jest... jest... w ciąży! 
 - Naprawdę? - wyraźnie zdziwiona elfka zapytała po czym dodała - skąd takie przypuszczenia?
 Opowiedziałem jej o dziwnym zachowaniu partnerki i innych sprawach, które się tego tyczyły. Mandira była wyraźnie przekonana. 
 - Porozmawiaj z Aminą na ten temat, dobrze? - zapytałem zawstydzony.
 - Oczywiście, ale...

<Mandira, dokończysz?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz