czwartek, 11 lipca 2013

Od Kiler "Nowa, nieznana rodzina"

Postanowiłam pewnego dna po trenować, by móc chronić swoich towarzyszy przed złem.Mnie marynarka nazywała demoniczną Kiler pożegnała się na brzegu z towarzyszami,żal było mi ich zostawiać.W pewnej chwili potrzedł do mnie Czerwono włosy Shanks i Baggy moi najlepsi kamraci 
-bądź dumna,uważaj na siebie i nie oszczędzaj sił.-Po czym uściskali mnie i pożegnali wracając na pokład.Cała załoga pożegnała mnie gromkimi okrzykami i życzeniami "uważaj na siebie" czy "będziemy tęsknić".A ja jak głupia pobiegłam na najbliższy pagórek i dumnie się prostując zamachałam im na pożegnanie jeszcze przez długą chwilę patrzałam za okrętem na którym to stała moja rodzina.Kiedy w końcu zniknęli za linią horyzontu,obracając się westchnęłam i poszłam w swoim kierunku.
Kilka dni później po ciężkich walkach z tutejszymi zwierzętami,zostałam ciężko ranna w tedy znalazł mnie Elf z tutejszej wioski 
został ze mną kolejne dwa dni aż wyzdrowieję. Ale jakoż iż byłam piratem,próbowałam walczyć.
-leż spokojnie jak twe rany się zagoją chociaż na tyle żebyś mogła chodzić zabierzemy cię do naszego-powiedział
-ale czemu nawet się nie znamy ? jak możecie mi zaufać jestem demonem a wy mi ufacie ?! -Buntowałam się bo chciałam ratować swój piracki honor
-nie zostawiamy żadnego Elfa w potrzebie jesteśmy jak jedna wielka rodzina i nie obchodzą nas jakie masz korzenie czy jaka krew w tobie płynie. Dodał.Już po upływie 28 godzin poczułam się lepiej zgodnie z daną mi obietnicą zaprowadzili mnie do wioski szliśmy przez las z zupełnie innej strony,było tutaj ciszej i bezpieczniej niż w innych częściach lasu szliśmy w ciszy.kiedy wreście doszliśmy do miejsca gdzie znajdowała się wioska czułam się nieswojo w tym towarzystwie a w tym momencie zobaczył mnie on przywódca wioski i tutejszych elfów potrzedł do mnie z tymi słowy 
-więc ty jesteś Kiler tak ? miło cię widzieć jestem Przywódcą jak i założycielem tej wioski nazywam się Davos 
-s-skąd wiesz jak mam na imię i co umiem najlepiej ? spytałam niegrzecznie i nie pewnie 
-cały czas cie obserwowaliśmy a właściwie od momentu kiedy zawyłaś całkiem niezły z ciebie Wojownik.Byłaś na statku pirackim ?
Spytał Davos ale ja tylko spuściłam lekko łeb i obróciłam głowę w drugą stronę ze słowami 
-co ci do tego czy byłam czy nie ?
-racja zostań naszym wojownikiem i zasil nasze szeregi 
-nie,przybyłam na tę wyspę z powodu obietnicy której zamierzam dotrzymać.mam zamiar trenować.
-to nas nie obchodzi po co ? i dla czego ? dołączasz do nas czy nie.My nie zamierzamy ci przeszkadzać w treningu 
Na te słowa podniosłam jednak chyżo głowę i wysuwając klatkę do przodu powiedziałam 
-dobra niechaj tak będzie dołączę do was 
-no to witamy w Wiosce.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz