Tego ranka wstałam nie co wcześniej, ze względu na to że nie mogłam spać. Postanowiłam że pójdę zobaczyć po raz pierwszy mojego jednorożca, Rouha. Nie wiedziałam jak wygląda i jaki ma charakter. Kiedy doszłam do Fiołkowej Doliny. Zobaczyłam kilka jednorożców, nie wiedziałam, który to mój jednorożec więc krzyknęłam "Czy jest gdzieś tu jednorożec o imieniu Rouh". Po chwili kiedy mój krzyk rozszedł się po polanie. Podszedł do mnie biały jednorożec i spojrzał na mnie z zdziwieniem.
-To ty jesteś Enea? - Zapytał odwracając głowę.
-Tak, to ja. - Odpowiedziałam z uśmiechem.
-Więc to ja jestem Twoim jednorożcem - Powiedział z niewielką pogardą. Czekałam aż zaproponuję pierwszą przejażdżkę, jak na jednorożca przystało. Ale on nawet się nie odezwał po wymianie kilku zdań.Więc ja postanowiłam się spytać, co powiesz na krótką przejażdżkę po okolicy?
Koń nie odpowiedział nic, tylko nadstawił się abym na niego wsiadła.
Dosiadłam Rouha a on ruszył i powoli szedł jakby chciał mnie zniechęcić do jazdy. Przejażdżka była strasznie powolna i krótka, kiedy dobiegła końca spytałam go z zdziwieniem:
-Dlaczego się tak zachowujesz?
-Mam swoje powody.
Po tych słowach odszedł i wrócił na swoje miejsce.
Nie miałam zamiaru się z nim użerać więc wróciłam do wioski, przez resztę dnia zastanawiałam się co go ugryzło.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz