A więc Amina jest w ciąży. Naprawdę bardzo się cieszę!
- Mandiro, dziękuję - powiedziałem czule, ale szczerze.
- Nie ma sprawy, dla mnie to także przyjemna wiadomość - odpowiedziała uśmiechając się.
Odpowiedziałem uśmiechem i pobiegłem do Aminy, która właśnie czyściła Navierę.Gdy tylko cię odwróciła, pocałowałem ją. Czule, delikatnie, szczere... Zrobiła to samo. Nie wiem ile tak staliśmy, zbliżeni do siebie w uścisku pełnym miłości. W koncu jednak Naviera szturchnęła właścicielkę, że ona była pierwsza w kolejce i że pierw ma dokończyć jej czysczenie a nie się całować.
- No okej okej - śmiejąc się wydusiła z siebie. - Idź już, zobaczymy się potem. - na pożegnanie dała mi jeszcze całusa i spowrotem czyściła Navierę z uśmiechem od ucha do ucha...!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz