- Zawsze z Raven byliśmy przyjaciółmi, już od małego, jednak ja czuję do niej coś więcej ... To błędne koło: ona myśli, że czuję do niej tylko przyjaźń, a ja łudzę się, że ona poczuje coś więcej. Może to czas jej wyznać moje prawdziwe uczucia ? Poza tym, to mężczyzna powinien zrobić pierwszy krok, prawda Cienistogrzywy ?
Wtedy jednorożec zarżał pewnie, kiwając głową w górę i w dół.
- To co mam zrobić, mój druhu ?
Cienistogrzywy pchnął mnie z całej siły i rżał. Widać było, że chce, abym wyznał jej moje prawdziwe uczucia.
- Dobrze więc. Pójdę, tylko cię odprowadzę do stajni.
Po odprowadzeniu do stajni Cienistogrzywego poszedłem do chatki Raven. Zapukałem lekko i wszedłem za jej pozwoleniem. Jasna strona Raven powitała mnie entuzjastycznie (a musicie wiedzieć, że Raven już nie przemienia się w Dark Raven, jest teraz tylko jej ta dobra strona).
- Witaj Ryanie. Co Cię tu sprowadza ? - Raven spytała wesoło.
- Przyszedłem zaprosić Cię na przejażdżkę, w pewne miejsce. - odpowiedziałem nieco nieśmiało.
- Tak, a gdzie ? Tylko nie mów, że na teren pagórków. - zaśmiała się lekko.
- Nie, nie. Miejsce, w które Cię zaprowadzę jest o wiele bardziej urokliwe.
- Urokliwe ? - Raven spytała ze zdziwieniem.
- To znaczyyy ... Piękniejsze. - odpowiedziałem z rumieńcami na policzkach.
- Ach, rozumiem. To jedziemy ?
- Tak. Chodźmy po jednorożce.
Gdy tylko wzięliśmy jednorożce, pomknęliśmy galopem w to zaczarowane miejsce, które odkryłem kilka dni wcześniej, przypadkiem. Po drodze zatrzymaliśmy się jeszcze, żeby napić się czystej, źródlanej wody ze strumyka. Wręczyłem jej wtedy też błękitną różę, a ona lekko pocałowała mnie w policzek. Po chwili wspinaliśmy się już na dość wysoką górę i kilka minut później byliśmy na szczycie. Widok był cudowny - piękny zachód słońca powitał nas serdecznie, rzucając promyki słońca prosto na nasze twarze. Było widać, że Raven jest zachwycona. Kilka kroków ode mnie rosło piękne drzewo z kwiatami. Podszedłem migiem, zerwałem i wplątałem kwiat we włosy tej pięknej elfki. Ona, nieco zarumieniona przytuliła mnie lekko, a ja z delikatnością przyjąłem jej uścisk. Usiedliśmy na skraju góry i podziwialiśmy zachodzące słońce. To był czas na wyznania.
- Wiesz .. muszę Ci coś wyznać. Jaa - zacząłem, jednak Raven mi przerwała.
- Nic nie mów. Po prostu mnie pocałuj ...
Całowaliśmy się jeszcze chyba przez kilka minut. I stało się ! Raven jest we mnie zakochana - pomyślałem, podekscytowany ciągiem zdarzeń.
- Zakochałem się w Tobie już kilka miesięcy temu, jednak nie miałem w sobie na tyle odwagi, by ci to wyznać. - powiedziałem, pewny siebie.
- Jesteś cudowny; taki delikatny i czuły. Bardzo mnie to cieszy, ukochany.
I wróciliśmy do wioski, wiedząc, że będziemy ze sobą razem spędzać więcej czasu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz