piątek, 6 września 2013

Od Allison do Celtii "Pałac w Samotnym Lesie" cd. - opowiadanie Allison nr.2

Gdy szliśmy w stronę jednorożców, elfka nam się przedstawiła. Nazywała się Stella. Mieszkała w jakiejś wiosce na wschodzie. Wyjawiła nam tajemnice. Powiedziała, gdzie rośnie Kwiat Zatrucia. Po chwili doszliśmy do jednorożców, które posłusznie na nas czekały. Stella była osłabiona, więc zaproponowałam, żeby wsiadła na mojego jednorożca, a ja będę go prowadzić, w końcu nigdzie nam się nie śpieszyło. Nowa znajoma kierowała nas, gdzie mamy jechać, w moim przypadku iść. 
Po dwóch godzinach dotarłyśmy na miejsce. Po drodze znalazłyśmy 110M, podzieliłyśmy się łupem. 
gdy dotarłyśmy do wielkiej jaskini, obleciał mnie strach. To nie jest normalne. To nie był zwykły strach, tu dało się wyczuć złą energie.
-Czujecie to? - zapytałam dziewczyn. 
-Co? - widziałam, że Celtia kłamie, nie chciała nas martwić, w jej oczach było widać strach, lęk.
-Ja też czuję tu złą energie - odezwała się Stella.
Popatrzyłam się na nie, zsiadły z jednorożców, które nie chciały iść dalej. Ruszyłyśmy w głąb jaskini, w której panował mrok, więc użyłam mojego żywiołu ognia i moja dłoń zaczęła płonąć, rozjaśniając jaskinie. 
-Pójdę na końcu - powiedziała Celtia.
-Ok - zgodziła się Stella, ale ja zaprzeczyłam. Musimy trzymać się razem, koło siebie, w końcu ścieżka była szeroka.


(Celtia? xd )

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz