Późnym wieczorem przyszła do naszego domku Lidia. Zdziwiłem się, lecz Amina, gdy ją zauważyła od razu się uśmiechnęła i zaprosiła do środka.
- Masz dla nas jakieś informacje? - zapytała.
- Tak, na pewno was ucieszą.
- No mów.
- No więc, jest to plemię z południa, żyje w górach. Wiem, że mówił prawdę, ponieważ ma wyryty znak na plecach. Bardzo wiele słyszałam o tym plemieniu. Moja rodzina przez wiele lat toczyła z nimi wojnę. Podczas walki nie wiedziałam, że to oni, przepraszam. Znam ich czułe punkty, mogło by nam to pójść szybciej.
- Nie szkodzi, Lidio. Wszystko jest dobrze. Czy coś jeszcze wiadomo ci o ich napaści?
- Tak. Byli to ostatni ludzie z wioski. Nikt tam nie został. Jednak moim zdaniem to było kłamstwo i polecałabym kogoś tam wysłać.
- Ale to bardzo daleko - wtrąciłem się.
- Tak - wciąż spokojnie mówiła Lidia - ale mamy Jednorożce i niesamowicie zwinnych i szybkich szpiegów, łowców a także wojowników. Myślę, że najlepiej do tego zadania nadawałyby się 3 osoby: Amersau, Rebecca i wykrywająca kłamstwa Eller.
- Pomowisz z nimi? - zapytałem.
<Lidia?>
Ooo... Ja :D Będę czytać to opowiadanie xD ~Eller
OdpowiedzUsuń