Milczałam długo chwilę tworząc miniaturowe błyskawice i lekki wiaterek. To zawsze pomagało mi myśleć. Sama jeszcze nigdy nie poznałam smaku miłości i odrzucenia.
- Może zacząłbyś jeszcze raz. Spróbuj jej jakoś zaimponować, daj kwiaty, zabierz na romantyczną wycieczkę lub przygotuj jej ulubione danie i zaserwuj je przy świecach... od czasu do czasu szepnij komplement. To powinno pomóc, a jeżeli nie... - Zawiesiłam głos, nie chciałam tego powiedzieć, ale musiałam. - poszukaj sobie nowej bogini swego losu. Taki elf jak Ty na pewno się komuś spodoba. Jesteś przystojny. Przemyśl to. - Powiedziałam i ruszyłam z powrotem do domu.
<Squall?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz