Byłam kompletnie zagubiona i zrezygnowana. Z każdą chwilą coraz bardziej chciało mi się płakać. Łzy strugami ciekły mi po policzkach. Słyszałam słowa Dimitriego dźwięczące gdzieś w otchłaniach mojego umysłu.
,,Mary, kochanie, nie wieżę, że mogłaś o mnie zapomnieć... Nie płacz... Jeśli się uspokoisz to pójdziemy razem wypić czyjąś krew... Ty zdradziecka małpo, przyznaj się do mnie! Wiem, że to ty!'' - syczał na mnie.
To doprowadzało mnie do obłędu. Torturowało mój umysł, moją psychikę.
- Nie! - pisnęłam żałośnie - NIE!!! - łapałam się za głowę usiłując walczyć z mocą wampira, lecz niestety - to był jego teren i miał tutaj przewagę.
Czułam, że zaraz tu przyjdzie... Ale w tym był też wyczuwalny... Ten wewnętrzny impuls... Jakby ktoś mnie wołał. Wyczuwałam Suessa.
Informował mnie o swoim przybyciu. Sprowadził pomoc.
Zbladłam. Ogólnie to cały czas jestem blada jak trup, lecz teraz byłam jeszcze bielsza... Niczym ściana...
A co, jak Dimitry coś zrobi któremuś z elfów?
Zamilkłam na chwilę. W duchy modliłam się, by Dimitriego nie zachęciło to do przybycia na miejsce.
Słyszałam czyjeś kroki dobiegające z korytarza. Zadrżałam lekko. Nie miałam pewności, czy jest to ktoś z wioski, czy może raczej wampir.
A tak w ogóle... To czemu ja mu tak przypominam Mary?
Zamknęłam oczy i po chwili je otworzyłam, przede mną siedziała dziewczyna łudząco podobna do mnie, gdy się odsunęłam od niej rozmyła się jakby w powietrzu.
Tak więc... TO BYŁ DUCH! I to chyba tej samej Mary, o której mówił ten wampir.
Skuliłam się. Ciągle bałam się jednak, że Dimitry tu przyjdzie i mnie ugryzie...
Kroki zbliżały się coraz bardziej. Zamknęłam oczy i zacisnęłam pięści.
Bałam się. Teraz już czułam na sobie czyjś wzrok.
- Litości, błagam... - wyszeptałam drżąc lekko.
- Sinead, to ja - usłyszałam głos Astarotha - ...Przyszedł również Irael, nie martw się, wyciągniemy cię stąd... - przyklęknął obok mnie i zaczął mnie rozwiązywać.
Spojrzałam na Astarotha z wdzięcznością. Kantem oka przyglądałam się Iraelowi, który cały czas bacznie obserwował otoczenie.
- Pospieszcie się... - szepnął.
Nagle za nim ujrzałam Dimitriego, którego oczy lśniły czerwienią.
- UWAŻAJ! - krzyknęłam niemal rzucając się w obłędzie na Astarotha. Miałam wrażenie, że Dimitry zaraz zacznie hipnotyzować.
Irael obejrzał się szybko za siebie i nim wampir wbił kły w jego ciało odskoczył. Wtedy Dimitry porwał z jednej ze ścian co prawda z lekka zardzewiały, ale ostry miecz i puścił się z nim w stronę Iraela.
- Mary zostanie ze mną!!! - zawołał wściekły.
- To nie jest Mary! Mary już od dawna nie żyje... - wciął się Astaroth przytrzymując mnie.
Widać wyczuł, że mogę zaraz się zerwać i jeszcze przypadkiem dostać pod ostrze Dimitriego.
- Przestań! - wołałam do wampira - Przestań!
On jednak mnie nie słuchał. Przyparł Iraela do jednej ze ścian i rozpoczął swoje sztuczki.
Widziałam w jego oczach hipnozę. Astaroth zakrył mi dłonią oczy, bym nie była poddana działaniu mocy Dimitriego.
- Pomóż mu... - szepnęłam roztrzęsiona - ...On chce zabić Iraela...
Nagle usłyszałam dziki ryk Iraela który zamroczony został boleśnie zraniony mieczem.
Bałam się... Jestem głupia... Czemu przeze mnie wszyscy zawsze mają problemy?
< Irael? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz