Błąkałem się po lesie nie miałem co z sobą począć, ujrzałem kilkoro elfów chciałem ich zawołać poprosić o schronienie a tu jedna z elfke która mnie zauważyła pogalopowała w moją stronę z laską i odwagą w dłoni a w oczach miała spokój. Prawie w ostatniej chwili poznałem że to moja przyjaciółka, dawna przyjaciółka z przed 50 lat. Dużo się zmieniła. Wypiękniała, stała się odważna, szlachetna, spokojna, świetnie czarowała... można by wymieniać bez końca. wycelowała lecz nie trafiła bo się schyliłem. aby nie spróbowała ponownie przemówiłem w myślach do jej konia który się wystraszył i stanął dęba. ona spadła z konia gdy wstałem wystraszyła się że chcę ją zabić. Odepchnęła mnie nogą, chwyciła kij i błyskawicznie wstała gotowa do ataku, ja także błyskawicznie chwyciłem kij i zaczęliśmy pojedynek...
<Aqua dokończy>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz