środa, 11 września 2013

Od Coraline do Ismaela "Impreza" cd.

 - Wow, chłopaki! Niesamowite! - oznajmiłam  pełna podziwu i uścisnęłam ich obu.
 - Ładnie, co nie? - zapytał zadowolony Sentis.
 - Świetnie, ale.. muszę coś zmienić.
Oboje się zaśmiali.
 - Serio. Te... zasłony. Ściągamy! Co wy chłopcy, motylki sobie wyobrażacie?
Znów uszłyszałam śmiech. Podszedł do mnie Sentis i od tyłu delikatnie objął.
 - Myślę, że niepotrzebnie się tak martwisz. Jak tam z zaproszeniami?
 - Rozdane. Niestety Amersau wpadnie tylko na chwilę, ponieważ jutro ma długą wyprawę.
 - Wiem, wspominała. Ciężkie zadanie...
W tym samym czasie dotarła Deschen. Jej Jednorożec wlókł ciężką płachtę wyłożoną wszelkimi rodzajami elfich słodyczy i przysmaków: suchary, owoce, jadalne liście oraz napoje: soki owocowe, krystaliczna woda i elfie wywary, czyli specjały Thei. 
 - Dużo żeś tego nazbierała. - stwierdziła Deschen. - Najdłużej mi zajęło zapakowanie tego. 
Od razu zajęliśmy się przenoszeniem jedzenia i picia na stoły, które ułożone były na samym środku "parkietu". Tworzyły one taką wyspę i wraz z pozawijanymi gałęziami jako ozdoby wyglądało to idealnie. 
Usłyszeliśmy pierwsze kroki. 
 - Oho, ktoś idzie, zdążyliśmy w ostatniej chwili. - powiedziałam. 
To była Amina. 
Wszyscy usłyszeliśmy jej gratulacje i każdego z nas uściskała osobno. 
 - Jestem z Was dumna, świetnie sobie poradziliście. 
 - Dziękujemy, napracowaliśmy się - rzucił radośnie Ismael. Chyba humor mu dzisiaj dopisywał. 
 - No. W wiosce trwają przygotowania. Widziałam już Eller idącą do domku Dihrena w pięknej, zwiewnej szaro-zielonej sukni, Darka w nowej bawełnianej tunice, Amantinę całą w brokacie oraz Rebeccę w niebieskiej sukni, jak na bal! A wy? Nie przebieracie się? Goście się zaraz zejdą, trzeba być gotowym. 
 - Ja jestem. Już się przebrałem. - wtrącił Ismael. 

<Ismaeluu? Opiszesz imprezkę?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz