-Hm...Nie mam chyba na to żadnej rady... Ale coś pomyśle... - odpowiedział.
-Co tam u ciebie? - zapytałem.
-Po staremu, nic ciekawego - usiadł koło mnie na trawie.
Zaczęła się rozmowa. Gadaliśmy i gadaliśmy. Wydawało się, że gadamy dwadzieścia minut, a minęła godzina, a rozmowa nie miała zamiaru
się kończyć. Czas leciał szybko.
Nagle Iriael przerwał mi wypowiedź i powiedział:
(Brak weny, dokończ xd)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz