-No mi pasuje, a tobie?-odpowiedziałam pytaniem.
-Mi też, to kiedy wyruszamy?
-Możemy jutro, albo pojutrze - w tym samym momencie dotarłyśmy do wioski.
-Według mnie możemy już jutro, pasuje ci?
-Pewnie, tylko trzeba powiedzieć Aminie, żeby nie było, że nagle zniknęłyśmy, albo nas porwali, haha - uśmiechnęłam się lekko.
-Spoko, to może chodźmy teraz do niej?
-Ok. - ruszyłyśmy w stronę domu Aminy. Zapukałyśmy, a po chwili otworzył
nam Davos.
-Cześć, jest Amina? - zapytałam.
-Hej, nie, Amina gdzieś wyszła przed chwilą, przekazać coś?
-Em, chciałyśmy przekazać, że wybieramy się jutro do Pałacu w Samotnym Lesie.
-Ee.. Ok? Przekaże jej jak wróci i się do was odezwie.
-Okej, dzięki - odpowiedziała Celtia.
Zaczęłyśmy wracać z drugiego końca wioski do swoich domków.
-No to trzeba się dzisiaj przyszykować, nie? To spotkamy się za jakąś godzinę, pół?-zapytałam Celti.
-Jak dla mnie, może być za pół. Przyjdę po ciebie, ok?
-Ok.
Rozeszłyśmy się do swoich domów, które miałyśmy koło siebie.
Znałam Celtie z mojej poprzedniej wioski - byłyśmy przyjaciółkami, ale potem wybuchła wojna i moje kontakty z nią się urwały - przeprowadziła się.
Wyciągnęłam z szaf moją torbę - zaczęłam się pakować potrzebne rzeczy.
Za nim spostrzegłam, minęło 30 minut. Pukanie rozeszło się po mieszkaniu. Podeszłam do drzwi i je otworzyłam - ujrzałam Celtie.
-Wejdź - odsunęłam się na bok, żeby przepuścić przyjaciółkę.
(Celtia?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz