poniedziałek, 19 sierpnia 2013

Od Victorii do Sentisa "Nowa wioska i... znajomość" cd.

Po drodze, nowy znajomy pokazywał zwierzęta, rośliny, opowiadał o nich...To mnie trochę nudziło, bo nie interesowałam się takimi rzeczami. No, ale jak zaczoł, to niech już opowiada. W pewnym momencie zobaczyłam na ścieżce jakieś zwierzę... Jeśli można je nazwać zwierzęciem. Siedziało tyłem. 
-Yyy...A to przed nami to co to?-zapytałam.
-Co?-spytał Sentis, nie bardzo wiedząc o co chodzi, odwrócił się w moją strone , bo właśnie opowiadał o jakiejś roślinie, którą mineliśmy.
-Jakie zwierzę stoi przed nami na ścieżce?-powtórzyłam pytanie. 
To... coś, bo nie wiem co to było, w tym samym momencie odwróciło się do nas i powoli zaczeło podchodzić, gdy było na tyle blisko, zobaczyłam jak wygląda:


-Nie wiem, nie widziałem takiego czegoś...-staneliśmy.
Wyjełam sztylet i cofnełam się kilka kroków.
Nagle ten...Powiedzmy, że można to nazwać potworem, a więc ten 'potwór' zaryczał i zaczoł...biec?
-Może lepiej stąd chodźmy...-wymamrotałam
-Niech będzie..
Odwróciliśmy się i zaczeliśmy uciekać przed zwierzęciem, które miało mniej więcej...dwa metry? Więcej?

<Sentis, dokończysz?>

1 komentarz:

  1. Końcówki i ogonki się pogubiły! "ZaczĄł" a nie "zaczOł" oraz "stanĘliśmy" a nie "stanEliśmy". Ze strony stylistycznej momentami niezgrabnie, ale fabularnie mnie zaciekawiło. Zobaczymy co tam też twoja czy może wasza wyobraźnia zrodziła ;) Czekam na kontynuację!

    OdpowiedzUsuń