Przechadzałam się dzisiaj po różnych miejscach. Pomyślałam, że pójdę po Gochat'a. Przybyłam do Fiołkowej Doliny. Zagwizdałam, i w mgnieniu oka Gochat był już przy mnie. Pogłaskałam go po pysku i dałam mu marchewkę, która przed chwilą wyrosła obok mnie.
-Chodź Gochat. - uśmiechnęłam się i poszłam w drugą stronę. Ogier wolnym kłusem podążał za mną. Szliśmy w stronę Lasu Jednorożców. W końcu dotarliśmy, zaczęliśmy się po nim przechadzać. Przystanęłam przy bardzo widocznie schorowanym drzewie. Przyłożyłam prawą dłoń do jego kory i zamknęłam oczy. Drzewo wyzdrowiało. Uśmiechnęłam się. Gdy się odwróciłam, zobaczyłam elfa który stał i uśmiechał się do mnie.
<Ktoś dokończy?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz