Z daleka zobaczyłam Kelly więc podeszłam do nie.
-Cześć
-O cześć-odpowiedziała.
Popatrzyła się na mnie dziwnie.
-Emm...ej a ten wąż ci nic nie zrobi??
-Eh nie nic zawsze lubiałam węże-zaśmiała się w końcu ja też nie wytrzymałam i zaczęłam się śmiać.
Zaproponowałam jej krótką przechadzkę po lesie jednorożców,
zgodziła się.
Jak zwykle plotkowałyśmy, opowiadałyśmy sobie żarty, było przyjemnie jak zawsze.Przy niej czułam się normalnie w końcu mogłam z kimś pogadać szczerze. Czasem miałam doła że nikt mi nie pomorze dopiero drugiego dnia mi przechodziło.
Zamieniłam się w wilka ona zrobiła to samo.
-Hmm..kiedyś byłam białą wilczycą niedawno przeszłam metamorfozę,
trochę bolesne doznanie.
-Nigdy nie przechodziłam metamorfozy więc nie wiem jaki to ból-powiedziała Kelly.
-I żebyś nie musiała tego przechodzić-szłyśmy spacerkiem przez las (w ciele wilków).
<Kelly?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz