sobota, 31 sierpnia 2013

Od Ismaela do Deschen "Decyzje"

I po wojnie. Z jednej strony bardzo go to cieszył, z drugiej zdawał sobie sprawę, że prawdziwe zagrożenie, przynajmniej dla niego zostało tylko odsunięte „na bok”. Ranny, leżąc na łóżku za dużo czarnych myśli wtargnęło się w jego umysł, dlatego mimo upomnień o koniecznym odpoczynku. Był już wieczór, kiedy w końcu wytargał z szafy płaszcz i nieco nieporadnie, krzywiąc się z bólu, założył go na siebie i wyszedł. Musiał przewietrzyć myśli. 
Była jeszcze jedna sprawa, która zaprzątała mu jego myśli, choć te były raczej przyjemne. Deschen…
Po walce, może zbyt spontanicznie skradł jej pocałunek. Nie wiedział nawet do końca, czy ona nie poddała się tylko chwili, szczególnie, że nie znali się tak dobrze jakby chciał…
Otrząsnął się i powędrował w kierunku Fiołkowej Doliny. Mimo wieczoru wiedział, że jego Anubis nadal tam będzie, a właściwie „dopiero” tam będzie. Wiedział, że jego rogaty przyjaciel zdecydowanie lepiej się czuł nocą. Pasowało mu to, on sam do tej pory funkcjonował przede wszystkim nocnym życiem.
Kiedy zbliżył się w końcu do wyznaczonego miejsca, okazało się, że nie był pierwszym, który wpadł na taki pomysł. Oczywiście Anubis beztrosko galopował odreagowując wcześniejszą walkę...albo może popisywał się? Niedaleko bowiem, w cieniu drzew stała postać. Od razu wiedział, że to ona.
Poczekał, aż i ona go dostrzeże. Podeszła niespiesznie, jakby zakłopotana.
- Witaj…co tu robisz?
Uśmiechnąłem się blado, znowu pojawiał się jej na twarzy ten śliczny rumieniec.
- Chyba wpadłem na ten sam pomysł co Ty jak widzę…
Deschen kiwnęła głową i usiadła na pieńku. Milczała.
Zapadła chwilowa niezręczna cisza.
- Ehem…chyba…powinniśmy porozmawiać?
Co z nim? Zachowywał się jak młokos. Nie, to do niego niepodobne. Elfka spojrzała na niego z wyczekiwaniem. Jak już ma mówić, to powie wszystko.
- Ehh…powiedz mi…co sobie o mnie myślisz? To znaczy…kim jestem dla Ciebie…albo, kim chciałabyś, żebym...był? Nie ukrywam, że mi się bardzo podobasz…Zależy i więc na szczerej odpowiedzi - Zawiesił głos, ale nie pozwolił jej jeszcze mówić.
- Widzisz, zwróciłem uwagę na Ciebie już na samym początku, ale…doszły mnie pewne słuchy, że darzysz uczuciem pewnego elfa. Kastiela… Chciałbym więc wiedzieć na czym stoję, czy chcesz być ze mną…czy może chcesz to wszystko potraktować jako „odskocznię”.
Usiadłem obok niej i spojrzałem jej w oczy.

<Deschen?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz