niedziela, 25 sierpnia 2013
Od Nadzieji "Pierwszy dzień w wiosce"
Nikogo nie znam prucz aminy. wszystkie elfy dziwnie na mnie patrzyły. Że nie mam spiczastych uszu wcale nie oznacza że nie jestem elfem. Moim tatą był elf a matką była nimfa . Postanowiłam uciec od spojrzeń sąsiadów. pojechałam na Amerze do jeziorka młodości. Tam puściłam moją klacz wolno aby się wypasła. Ja, natobiast wpatrywałam się w wodę. Długo tak nie usiedziałam, gdyrz słńce mnie strasznie parzyło. Ubrałamstrój kąpielowy i wskoczyłam do jeziorka. Poniewarz moim żywiołem jest woda potrafię oddychać pod wodą(tlenem rozpuszczonym w wodzie) pływałam tak dobre pół godziny wpatrując się w słońce pod wodą. Nagle zauwarzyłam rafę koralową. Zdziwiłam się bo w słodkiej wodzie nie żyją koralowce, ale to przecierz zaczarowane i magiczne jeziorko. Było przepięknie, jak by tego było mało znalazłam jaskinię która wchodzi w głąb 2 m. Niewiele ale to mi wystaczyło aby się usadowić. Dużo rozmyślałam i postanowiłam wybrać się do błękitnej Laguny następnego dnia. Wróciłam do wioski i poprosiłam o zgodę aminę jak tylko się zgodzi to wyruszam. Z góry: ,, Do zobaczenia za 3 dni !"
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz