Była chłodna noc, kiedy przyszłam na świat. Byłam szóstym dzieckiem, które się urodziło w tej rodzinie. Miałam dwóch braci i trzy siostry. Byłam z nich wszystkich najmłodsza. W miarę jak dorastałam moje włosy zaczęły zmieniać kolor. Nie mogłam nad zapanować. Jednego dnia miałam rude, drugiego czarne i tak dalej. Często się śmiałam i niemal ciągle coś opowiadałam lub wymyślałam. Miałam dużo energii. Długo biegałam i jeździłam konno. Po woli zaczęłam obsługiwać się łukiem i procą. To były jedyne rzeczy, które mnie wyróżniały pośród rodzeństwa. Ale problem w tym, że nasza rodzina słynęła z tego, że miała niezwykłe moce. Poniektórzy byli niewidzialni (jak moja najstarsza siostra, która jedyna mnie rozumiała), czytali w myślach, umieli manipulować innymi elfami i ludźmi, itp. Ja jako jedyna nie mogłam odkryć swojej mocy, a nawet żywiołu. Moi rodzice zatrudniali różnych nauczycieli, którzy mieli odkryć moją moc, ale wszyscy po kolei odchodzili, mówiąc że ja nie mam żadnego żywiołu. A lata leciały. Pewnego dnia moi rodzice przyszli do mojego pokoju i powiedzieli, że przynoszę im hańbę i muszę jutro odejść. To złamało mi serce. Postanowiłam odejść jeszcze dzisiaj.
Kiedy nastała noc wykradłam się ze swojego pokoju do kuchni. Miałam właśnie otworzyć drzwi od lodówki, kiedy ktoś mnie chwycił za ramię. Wstrzymałam oddech. Bałam się zobaczyć kto stoi za mną. W końcu odezwał się głos mojej najstarszej siostry.
-Nie musisz pakować jedzenia na podróż, ponieważ zrobiłam to za Ciebie. Przygotowałam również Twojego ukochanego karego rumaka. Wszystko jest przygotowane przy koniu. Nawet schowałam tam "Ognisty Miecz", pamiątkę rodziny -powiedziała. Ognisty Miecz był niezwykłą rzeczą i najlepszą jaką mogłam dostać.
Odwróciłam się i przytuliłam się do jedynej osoby, która mnie rozumiała. Z moich oczu popłynęły obfite strumienie łez.
-Nie płacz -rzekła z smutkiem z głosie moja siostro.
Trwałyśmy tak przytulone do siebie przez kilka minut.
-Żegnaj... -wydusiłam w końcu i odeszłam. Za min wjechałam do lasu obejrzałam się. Moja siostra machała mi i gestem ręki pożegnała mnie. Odpowiedziałam jej tym samym ruchem. Zanurzyłam się w ciemność lasu i już nigdy więcej nie zobaczyłam mojej najstarszej siostry.
CDN
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz