sobota, 17 sierpnia 2013

Od Ismaela "Początki mogą być i dobre i złe"

Każdy ma tajemnice…słyszał to ostatnio od Iriaela i choć nie wyjaśnił o co mu chodziło, rozumiał jego skrywane myśli – w końcu sa braćmi i dzielą podobny cień. Nawet jednak oni się od siebie różnili (choćby faktem, że jest starszy o całe 4 minuty!). On sam – dusza towarzystwa, gadatliwy, pyskaty, ale w ten uwodzicielski sposób, który zmiękczał najbardziej zimne kobiece serca… jego taktyka więc była prosta…jak najszybciej wpisać się w życie wioski, by go pamiętali i potrzebowali. Sprawdził się – jak zawsze. Elfy pozdrawiały go, gdy przechodził, żartowali, a on odpowiadał, śmiał się…i widział, że każdy ukrywa coś za tym śmiechem. Nie, nie był paranoikiem. Znał ciemność lepiej niż kto inny, a ona szepcze mu wiele tajemnic…ehh..a on musi wszystko to teraz chronić…nie ma co wpakował się niemiłosiernie…nawet nie mógł teraz zbytnio skupić się na swoich własnych problemach…pozostaje mu zakpić jeszcze raz z samego siebie.
Czasem jednak wydawało mu się, że to świat kpi sobie z wszelkich jego zabiegów. On – gadatliwy, uprzejmy, to tu pociesz, tam pomoże, z kogoś się pośmieje, trochę naprzykrza…ot – cały on. I zdecydowanie mieszkańcy wioski zaakceptowali jego obecność…a jego brat? Nijak nie potrafił dojść, jak jego małomówna osoba może wywoływać zawsze takie poruszenie…cały Iriael. Najpierw natrafił na tak rzadką chwilę, gdy jego brat interesuje się jakąś kobietą (w ciągu całego życia nie widział go zakochanego), a do tego teraz był świadkiem, jak młodziutki elf Squall przyglądał się jego krótkiej rozmowie z elfką Ashe. Może to okrutne, ale śmiać mu się chciało kiedy młodzik prawie zadźgał mentalnie Iriaela…ah te uczucia…Z drugiej strony, szkoda chłopaka…młode to jeszcze, więc i zawody miłosne przeżywa się inaczej… A z Iriaelem zdecydowanie trzeba pogadać. Inteligencji mu nie brakuje, ale czasem nie zdaje sobie sprawy z tak oczywistych faktów, że zwyczajnie ma ochotę się z niego nabijać (co nie omieszka robić przy każdej okazji…zresztą z wzajemnością).
Za Ismaelem skoczyłby w ogień…ale czasem z niego straszny idiota…trzeba będzie mu nieco naprostować drogi…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz