sobota, 17 sierpnia 2013

Od Iriaela "Fatalny początek i..." cd. historii Ashe

Tego, że pewne wydarzenia toczą się bardzo inaczej niż się spodziewa – wiedział…ale nie zdawał sobie sprawy, że tak szybko posypie się ich taka lawina…
Jego dzisiejszy dzień miał się zakończyć na obchodzie granic wioski, dlatego nie spodziewał się nikogo na tych terenach. No może nie licząc innych wojowników. Przywódcy – tak jak przewidywał – mimo zachowanego spokoju, zarządzili wzmożone posterunki i zwiady. Minął po drodze postać Kastiela, który tylko z daleka uniósł rękę w pozdrowieniu…ten to dopiero ciekawy osobnik. Mimo, że nie rozmawiał z nim zbyt dużo i mimo, że ten notorycznie starał do siebie zrażać innych swoimi kąśliwymi uwagami…polubił jegomościa. Miał w sobie tę specyficzną nutę egocentryka, którą roztaczał wokół. Może i upierdliwy z niego elf, ale mimo cierpkich żartów, zawsze było w nich dużo prawdy…
W momencie, gdy miał wracać usłyszał za sobą bieg…i niemal wpadła na niego młodziutka elfka, z którą dziś rozmawiał. Dziwnie rozdygotana zatrzymała się przed nim, jakby się miało cos stać…Co się stało? Ktoś atakował? Chciał skrzywdzić? Rozglądał się niepewnie szukając zagrożenia…
- Wszystko w porządku? Co się dzieje?...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz