Gdy opuściłam moją wioske, zaczełam zwiedzać miasteczka, wioski i różne miejsca. W jednym takim miasteczku wybuchła wojna z wioską niedaleko. Jedna ze stron poprosiła mnie, czy bym nie mogła się przyłączyć do wojny i im nie pomóc. Zgodziłam się, niestety...
Gdy walczyłam z pewną kobietą, ona mnie przeklneła. Dwa razy w roku, ścigają mnie ONI. Wtedy na moim czole pojawia się dziwny znak, dzięki, któremu oni mnie tak jagby namierzają. Nie wiem kim, a raczej czym oni są. Musze się wtedy ukrywać i przemiaszczać przez cały dzień, aż do północy.
***
Szłam wgórzami, słońce powoli zachodziło. I znowu trzeba zacząć szukać miejsca, gdzie przenocować. Zmieniłam się w wilka i zaczałam powoli biec, rozglądając się. Wkońcu trafiłam pod rozłorzyste drzewo, postanowiłam wykopać pod nim nore i tam przenowować tam jako wilk, a rano znów wyruszyć w podróż, a może natkne się na jakąś wioske..? Miasteczko? Może mnie przyjmą?
Zaczełam kopać, byłam mniej więcej w połowie, kiedy usłyszałam za sobą głos:
-Patrz jaki słodki wilk! - wykrzykneła jakaś dziewczyna.
-Yhym, cudowny...-usłyszałam drugi głos, ah i ten entuzjazm.
Odwróciłam się. Czy ja do cholery wyglądam na słodką? Zaczełam warczeć, byłam gotowa do obrony w każdej chwili. Zaczełam do nich powoli podchodzić, żeby sobie poszły. Jedna była blądnyką, a druga brunetką.
<Kiara, dokończysz?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz